Polska opinia publiczna jest oburzona „aferą hazardową” i różnymi przepychankami wokół niej; regionalne – poznaniacy pukają się w głowę jak miasto mogło wydać sto milionów złotych na budowę komunikacyjnego bubla, jakim okazała się ulica Winogrady, warszawiacy są przerażeni korkami, jakie wywołał poroniony pomysł ichniej „bufetowej” wprowadzenia bus-pasów.
W innych krajach ludziska wkurzają się lub podniecają jeszcze innymi sprawami.
Jakoś mało, kto zauważa, że właśnie odbywa się i to zupełnie jawnie – w świetle jupiterów i w obecności kamer telewizyjnych Największy Przekręt Wszechczasów – zbieranina bandziorów na szczycie klimatycznym w Kopenhadze planuje ukraść z kieszeni ludzi (i to wszystkich na świecie) trudną do oszacowania kwotę liczoną już w bilonach dolarów i euro. Przewiduje się, że najzupełniej nieskuteczna walka z nieistniejącym „ociepleniem klimatu” każdego mieszkańca eurosojuza będzie kosztowała cztery tysiące złotych. Cztery tysiące! Wyjęte z kieszeni każdego europejczyka – w tym starców, kobiet i dzieci. A to tylko Europa. A reszta mieszkańców naszej planety?
A to tylko pieniądze. Jak policzyć koszty najzupełniej bezsensownych działań, do których już zostają zmuszeni ludzie i rządy w ramach walki z… humbugiem. Rzecz jasna „dla naszego dobra”.
Myślicie, że ktoś się opamięta i pójdzie po rozum do głowy? Zapomnijcie. Za duża kasa!