Interesuje mnie to dzieje się na świecie. A dzieją się rzeczy ciekawe i wraże! Tylko skąd się o nich dowiedzieć? Z gazet? Wolne żarty. Trochę można z serwisów internetowych, ale trzeba wiedzieć gdzie szukać. Jest jeszcze telewizja i jej serwisy informacyjne. No właśnie! Mamy nawet specjalne programy typu „TVP Info”, które, przynajmniej w teorii, winny przekazywać najważniejsze informacje o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie i w innym kosmosie. Czasem oglądam sobie takie „informacje”. Muszę przyznać, że krew mnie zalewa. Wedle reżimowej TV najważniejszą sprawą na świecie były całkowicie głupkowate przepychanki pod krzyżem ustawionym przed Pałacem Namiestnikowskim i od informacji o tej głupawce zaczynały się wszystkie serwisy a relacje z Krakowskiego Przedmieścia zajmowały mniej więcej dwie trzecie czasu takich dzienników, relacji, wywiadów, dyskusji. Kilka dni temu do dziennikarzy uśmiechnęło się szczęście, bo jakiś dzieciak opchał się muchomorów sromotnikowych i to jest hit! Cała Polska zastanawia się, pono, czy przeżyje ten posiłek.
Czy naprawdę Polacy to banda debili, których z wyjątkiem chryi z krzyżem i losu pechowego grzybojada nic innego na świecie nie obchodzi. Bynajmniej.
To celowe działanie z inspiracji Partii Oszustów i ich przydupasów, żeby ludziska nie zauważały podwyżek podatków, rozrostu biurokracji, inflacji, katastrofalnej sytuacji finansów Państwa i kryzysu gospodarczego, który właśnie u nas się zaczyna, a nic na to nie potrafią, a właściwie nie chcą zaradzić, bo za rok wybory a utrzymanie się przy korycie jest najważniejsze – reszta może spłonąć.
A telewizja? Polskiej radzę nie oglądać w ogóle. Z serwisów informacyjnych mamy jeszcze CNN, BBC i uwaga, uwaga – telewizję… rosyjską! Nawet ta ostatnia informuje pełniej o tym, co dzieje się na świecie i jest o całe niebo lepsza niż polska. Cieszę się, że odbieram jej trzy kanały.
A ja? Właśnie dosmaża mi się smalec z pięknymi, złotymi skwarkami. Idę rozlać go do glinianek.
Heil!