Witam po latach. Konkretnie po dwóch latach i jednym miesiącu.
Dziękuję wszystkim tym którzy „zawracali mi głowę” prosząc o wznowienie wpisów na blog, bo podobno „brakuje im moich tekstów”. Myślę, że mówili, to ze zwykłej grzeczności.
Tym nie mniej głos „Pimpusi” czyli mojej żony był przeważający.
Dziękuję też Pani Barbarze C., która skutecznie i grzecznie wypełnia luki w mojej wiedzy informatycznej. Sporo tych luk…
Dziś, krótko, zwięźle i na temat.
W niedzielę idziemy wybierać Prezydenta RP.
Wbrew pozorom, to ważne stanowisko, choć w Polsce mamy ustrój parlamentarny, a nie prezydencki.
Jednak Prezydent RP, ma inicjatywę ustawodawczą, możliwość wetowania głupkowatych ustaw sejmowych, lub kierowania ich do Trybunału Konstytucyjnego jest zwierzchnikiem sił zbrojnych etc.
Dlatego proszę i apeluję o szczyptę, już niekoniecznie zdrowego rozsądku, ale samodzielnego myślenia: zagłosujcie w niedzielę na pana Andrzeja Dudę! Jeżeli macie, co do niego wątpliwości, to lepiej wcale nie iść głosować.
Mam nadzieję, że jesteście Katolikami jako i ja. A więc pamiętajcie, że głosowanie na Komorowskiego jest grzechem ciężkim – popiera on związki pedałów, adopcję dzieci przez zboczeńców, „ideologię” gender etc.
Mam nadzieję, że w poniedziałek obudzę się w nieco normalniejszym kraju. Kraju, w którym nie będą panoszyli się byli UB’ecy, kraju, który nie rozprzedaje swoje majątku narodowego komu popadnie, a wreszcie kraju tak świetnie zarządzanego, że wieje z niego 300 (!!) osób dziennie.
I! Żeby tradycji stało się zadość:
A w Puszykówku?
O Sporo przez te dwa lata się wydarzyło. Nasz dom dostał nową elewację (wraz z dachem). Teraz, to nie dom lecz Puszczykowski dwór. Zdjęcia w najbliższym czasie.
Dwukrotnie przemierzyliśmy trasę BBB, czyli Brno (gdzie urodziła się moja Babka – Ewa z Błotnickich Deierling herbu Doliwa), Bratysława i Budapeszt, który kocham. Obserwacje z tych podróży i kilka fotek – wkrótce.
W sierpniu jedziemy do Budapesztu na unikalne wystawienie, węgierskiej kultowej Opery „A Istvan Kirlay”. Znam ją od dziesięcioleci ale tak „na żywca” – super! Dziękuję mojemu, mieszkającemu w Budapeszcie kuzynowi – Jerzemu (Jeżowi) C. za zdobycie biletów na to wyjątkowe przedstawienie.
P.S.
Zerknijcie też, proszę, na moją galerię http://www.waszak.pl/galeria.php tam jeno dwa nowe zdjęcia. Ale osobliwe…