… nie ważmy jej sobie lekce..
Dla mnie dzień istotny i to z kilku przyczyn.
Rzecz jasna nie będę Was nakłaniał, do głosowania na pana Andrzeja Dudę, bo bym ciszę wyborczą złamał; a służalcze POpaprańcom sądy wsadziłby mnie do kryminału za taką „zbrodnię”.
Jesienią, jak zwykle, są wykopki. Każdy rolnik Wam to powie. Liczę na nie bardzo i nie o pyry (ziemniaki) mi chodzi. Jesienią będą też wybory do Sejmu RP. Mam nadzieję, że obudzę się po nich w nowej, lepszej Polsce. Polsce, w której wykopią PO, SLD, PSL i inne palikoty. W Polsce katolickiej, narodowej, która dba o swoich mieszkańców. Czyli IV (V?) RP w czystej formie. Takiej bez Leppera i Giertycha. (Roman, ależ Cię popieprzyło! Pamiętasz, że karierę u mnie zaczynałeś?)
A w Puszczykówku?
Zanosi się ciekawie. Kaczka (nasz sztandarowy specjał) właśnie się marynuje. Będzie na obiad z czerwoną kapustą, pyzami, śliwkami w occie i borówkami.
Ale, to nie koniec! Na kolację podamy golonkę z wody, ale ruszcie dokończoną z ziołową glazurą i pyrami pure. Bomba!
A i w firmie nowości.
Po latach niezdecydowania i wahań, w poniedziałek ruszy (powoli, bo powoli, ale jednak) drugi poziom sklepu. Nie sposób było pomieścić się na dotychczasowej powierzchni. Jakoś Pan Bóg błogosławi…