Archive for grudzień, 2010

Pamiętajmy, bo ze śmietników żreć będziemy!

poniedziałek, 6 grudnia, 2010

Proszę nie się nie obawiać nie będę pisał o wizycie Miedwiediewa w warszawce – POtworne media szczekają o tym tyle i tak głupio, że aż się na wymioty zbiera.

Muszę przyznać, że gorzką satysfakcją czytam alarmujące wieści o bankructwie ZUS’u. Z gorzką, bo muszę tym bandytom płacić, co miesiąc duży haracz, z którego nic nie mam i miał nie będę; zaś z satysfakcją, bo tym, że ta instytucja zbankrutuje mówię i piszę od lat ok. dwudziestu. Co ciekawe, jak dotąd, politycznie poprawni pismacy spotykając się z taką opinią pukali się w czoło i mówili: ZUS zbankrutuje? Niemożliwe! Przecież za nim stoi Skarb Państwa!

A jednak bankrutuje. Majątek Skarbu Państwa niemal już nie istnieje, bo został wyprzedany. I dobrze, ale myśmy od lat mówili, żeby 20% pieniędzy uzyskanych z prywatyzowanych przedsiębiorstw przeznaczyć na fundusz emerytalny, bo nie starczy na emerytury. Oczywiście nikt nas nie posłuchał – pieniądze zostały (i zostają nadal) rozgrabiane przez polityków i pazernych urzędników.

Tak, więc moje pokolenie (obecnych pięćdziesięciolatków) już żadnej emerytury nie dostanie, choć wiek emerytalny przedłużą zapewne do 75 toku życia. Rozumiecie? Emerytury nie będą głodowe – nie będzie ich W OGÓLE! Radzę o tym pamiętać, bo ten, kto o tym zapomni na starość będzie żarcia szukał po śmietnikach a nocował pod mostem zbudowanym za unijne dotacje.

Przypominam, że sktót ZUS pochodzi od: Zawsze Ukradną Składkę.

Mam tylko nadzieję, że ten cholerny ZUS zbankrutuje jak najszybciej i nie będę musiał więcej płacić haraczu tym socjalistycznym bandytom.

Cóż – ja się wyżywię, moja rodzina takoż. A Wy? Pomyślcie o tym póki czas…

A w Puszczykówku? Zima, ale niezbyt uciążliwa – raczej sympatyczna.. O Świętach nie mam czasu myśleć, bo jutro wchodzi mi do domu ekipa i będzie remontować a właściwie budować od nowa kolejny pokój – tym razem na piętrze. Sodoma i Gomora. Ale jak skończą to już dość na ten rok. Prze ostatnie dwa lata zrobiłem więcej niż przez poprzednie lat… piętnaście. Mogę być z siebie zadowolony! Ha!

A po wyborach do Rady Miasta Puszczykowa? Demokracja zadziałała bezbłędnie – wybrano najgorszych z najgorszych! Zadziałała selekcja negatywna. Jak niemal zawsze…

Puszczykowo

Puszczykówko

Wojna prewencyjna…

piątek, 3 grudnia, 2010

Bajeczne pieniądze wydają państwa europejskie na zbrojenia. Po co?

Czy Francuzi planują atak na Wielką Brytanię? Nie sądzę. Czy Włosi chcą zająć Grecję? Mało prawdopodobne. Czy Szwedzi marzą o podboju Norwegi zaś Dunowie Niemiec? Wolne żarty! Po doświadczeniach II Wojny Światowej, w naszym regionie, nikt z nikim nie ma zamiaru wojować, bo to się po prostu nie opłaca.

Na co więc te setki atomowych okrętów podwodnych, lotniskowce, rakiety, samoloty bojowe, czołgi i Bóg jeden wie, co jeszcze? Chyba nie po to, żeby sobie postrzelać do Irakijczyków i innych Talibów – takie „rozrywki” zostawiamy Jankesom.

Chyba dla wszystkich jest zupełnie jasne, że wróg jest tylko jeden: Rosja – najbardziej bandyckie i nieobliczalne państwo w Europie.  To przez ten kraj Europa wydaje rocznie setki miliardów na zbrojenia i utrzymuje armie.

Czy zatem nie byłoby rozsądniej wspólnymi siłami zaatakować prewencyjnie Rosję i złamać jej stos pacierzowy raz na zawsze? W perspektywie opłaci się to wszystkim – siły zbrojne można by wtedy radykalnie zredukować, na całym świecie zrobiłoby się bezpieczniej i przyjemniej – proszę pamiętać, że takie dziwaczne reżimy, jakie istnieją na Kubie, Korei płn., w Libii, czy Wenezueli mogą trwać tylko u boku Rosji. Gdy jej zabraknie znikną z politycznej mapy świata.

Na tym nie koniec korzyści – Ukraina, Białoruś i Mołdawia trafią do grona państw europejskich, co będzie z korzyścią dla wszystkich. Pamiętamy, że Ukraina był przez stulecia sipchleżem Europy – dziś musi importować żywność – takie są skutki kontaktów z Rosją. O surowcach leżących na wschodzie nawet nie wspominam, bo sprawa jest oczywista.

Niestety europejscy przywódcy mają nadzieję, że dzięki rozmowom z rozmaitym Putinami uda się ucywilizować, ułagodzić ten kraj ten kraj. To naiwne myślenie – nie uda się nigdy! Rosjanie to, w dużej części, potomkowie Mongołów – rozumieją tylko język siły – „europejczykami” nie będą nigdy!

Wojna prewencyjna jak najbardziej wskazana…