Dziś tylko Puszczykówko i list do Prezydenta Poznania

29 maja, 2015

Dziś kapkę inaczej bom zmachany.

Puszczykówko.

Bawiłem się w mszyco i przędziorkobójstwo, a i parchom (jabłoni – nie, to, co myślicie) nie przepuściłem! Dla, niektórych mrowisk też nie byłem miłosierny. Teraz muszę iść pod natrysk, bo i na mnie te preparaty osiadały. Ale spokojnie – mają krótki okres karencji i są niegroźne dla pszczół. Inaczej bym nie śmiał!

Tym nie mniej zawiązki owoców rokują dobrze zaś wiśniośliwa (śliwa wiśniowa) zjawiskowo! Nigdy nie widziałem tylu owoców na drzewie tego gatunku.

W niedziele mam sporą rodzinną imprezę. Na tyle dużą, żem mebli ogrodowych dokupić musiał. Będą siedzieli na/przy meblach wyprodukowanych w Wietnamie, z urugwajskiego drewna, kupionych w Polsce od niemieckiej firmy, zakonserwowanych francuskim preparatem. Hi! Ależ kosmopolita ze mnie! A jeżeli dodamy do tego ruszt (po lemingoweu – grill) wyprodukowany w Stanach Zjednoczonych i moją bamberską (bawarską) kuchnię. To już w ogóle..

I te meble musiałem rozpakować i rozstawić.

Oprócz tego pracowałem normalnie w Firmie.

Mam prawo być zmachany? Chyba tak…

Do tego rano wystosowałem list do Prezydenta Stołecznego Miasta Poznania (i do lokalnych mediów).

Oto on:

Panie Prezydencie.
Od kilku dni trwa akacja szorowania chodników na poznańskim Starym Mieście.
Informuję, że to jakiś absurd. Efekt takiego “mycia” jest widoczny przez kilka godzin – góra dobę.
Chodniki, dzięki działalności rozmaitych meneli, kebabów i innych pijalni natychmiast wracają do dawnego stanu.
Słyszałem, że ta akcja ma kosztować 3 mln. PLN! Himalaje, to średnie góry przy szczytach tej niegospodarności. Te pieniądze zostają, dosłownie, spuszczone w kanał.
Osobą, która ten absurd wymyśliła powinno zająć się CBA, a na pewno już psychiatra. Proszę ją zwolnić w trybie dyscyplinarnym i niech pokryje z własnej kieszeni poniesione koszty.
Akcję proszę natychmiast przerwać!
Mariusz Waszak
D/w.
1. Media.

Przyjąć, czy pogonić? Oto jest pytanie!

28 maja, 2015

Polska zdecydowała się przyjąć sześćdziesiąt rodzin z Syrii – to uchodźcy uciekający z ogarniętego wojną kraju.  Uciekają nie tylko przed wojną, ale też przed prześladowaniami, bo to Chrześcijanie, których muzułmanie mordują z zapałem godnym lepszej sprawy i niebywałym okrucieństwem.

Gest szlachetny i godny pochwały? Normalny człowiek stwierdzi, że jak najbardziej. Niestety nie wszyscy są „normalni”. Już pojawiły się pokwikiwania, że jesteśmy „nietolerancyjni”, bo przyjmujemy tylko Chrześcijan a powinniśmy brać, kogo popadnie.

Dobre sobie! Zapraszam tych, poprawnych politycznie, cymbałów na przedmieścia Paryża, Sztokholmu, czy innego Neapolu. Niech sobie tolerancyjnie zobaczą te watahy kompletnie zdziczałych, kolorowych muslimów żerujących na socjalu (pieniądzach podatnika) i tworzących enklawy przestępczości. Nie wiem czy doczekamy się ich relacji, bo jest wysoce prawdopodobne, że zostaną tam, po prostu, zarżnięci.

Głośny jest ostatnio przypadek młodej Włoszki, która została pobita w swojej ojczyźnie przez muzułmańskiego „uchodźcę”, który w Italii przebywał od kilku, zaledwie, miesięcy. Powodem pobicia był…. Krzyżyk, który dziewczyna miała na szyi. Ręce opadają, a rewolwer sam odbezpiecza się w kieszeni…

Czy zatem powinniśmy przyjmować uchodźców? Oczywiście, że tak. Mało tego – to nasz obowiązek! Ale tylko i wyłącznie zdeklarowanych KATOLIKÓW! Nikogo innego. Nawet rodziny mieszane (są takie) muszą być bezwzględnie wykluczone.

Zainteresowanym tematem polecam strony: Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Chcecie „takich” w Polsce? Ja nie!

A w Puszczykówku?

Maj.Trawnik skoszony. Tylko kot cosik na łapę utyka…

Dziś: krótko mętnie i nie na temat….

27 maja, 2015

Czytelnicy mojego bloga (dziękuję!) trochę marudzą, że mam w nim wyłączoną funkcję „komentarzy”.

Już się tłumaczę.

Moje usprawiedliwienie – brzmi, na dzień dzisiejszy: 134 123 (stan na tę chwilę) komentarzy. (Sic!!)

Super?! Taka czytalność!

Niestety nie do  końca – 99,8 % z tych wpisów, to zwykły, ordynarny spam reklamowy. Co ciekawe, niemal zawsze, dotyczący spraw erotycznych. Co jeszcze ciekawsze: do niedawna miażdżąca jego część pochodziła z rosji i była cyrylicą uczyniona. Od pewnego czasu, to się zmieniło i teraz większość pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i jest po angielsku.

Ci, którzy proszą o, autentyczny  komentarz i tak wiedzą gdzie mnie znaleźć.

A w Puszczykówku?

Jak zwykle Pan Bóg błogosławi.

Martwiłem się o nasturcje, a te wschodzą obficie. Rad jestem, bo to kwiaty za, którymi przepadam.

Słoneczniki też raczej nie zawiodą. A i kopru będzie zatrzęsienie! 

Zawsze fascynuje mnie krótka (jakieś 150 cm) grządka, na której ogórki wysiewa Pimpusia. Takie „nic”. Ale, co roku zbiera z tego tyle ogórków, że wystarcza na konserwowe, w occie, curry, kiszone i na surowo dla całej okolicznej rodziny. Pachnie mi to trochę „cudownym rozmnożeniem”. Poznański Uniwersytet Przyrodniczy dobrze Pipmusię wyedukował…

Ale, za swoje nasturcje też nie muszę się wstydzić.

Z co z tym zaskrońcem?

Naprawdę nie wiem. Gdzieś sobie polazł i tyle go widziałem. Chyba nie tutejszy, bo żaby na kompoście i okolicach najwyraźniej rade i dobrze się mają….

Ludzie, ludzie – cuda w tej budzie!

26 maja, 2015

Ledwo PKW podała oficjalne wyniki wyborów (gratuluję Panie Andrzeju) a zaczynają dziać się rzeczy dziwne, niesłychane.

W niedzielę mieliśmy nie tylko wybory, ale i święto Zesłania Ducha Świętego. Chyba zaczyna działać…

Nagle okazało się, że Gazeta Wybiórcza przegrała sądowy proces z Gazetą Polską. Proces trwał, bagatela, dziesięć lat!

Do mediów, przynajmniej tych elektronicznych, przedostała się wiadomość, że ABW zatrzymała już kilkanaście osób (głównie z PSL,u) w związku z fałszowaniem wyborów samorządowych. No coś takiego!

Jeden z senatorów PO opuścił szeregi tej partii, bo „przemyślał” sprawę i doszedł do wniosku, że członkostwo w tym zbiegowisku „nie licuje” z jego katolicko-konserwatywnymi poglądami. Też sobie chłopisko przypomniało! Cóż – szczury zwiewają…

Prezydent Stołecznego Miasta Poznania zarządził kontrolę soposobu nabywania mieszkań komunalnych za grosze przez prominetnego posła PO Filipa Kaczmarka. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że Soloica Wielkopolski jest z przyczyna dla mnie niezrozumiałych, a przykrych bastionem Platforemersów. Poznańczycy, jako ludzie praktyczni powinni mieć więcej rozumu….

Platforma stara się przyciągnąć, co bardziej znane, niedobitki SLD, ponieważ ta partyjka po wyborach parlamentarnych zapewne przestanie istnieć (podobnie jak PSL i Palikociarnia). Uff! Co za ulga! Takie manewry stawiają też PO jednoznacznie po lewej, komuszo-ubeckiej stronie. Dla mnie było to zawsze oczywiste, ale wielu nie chciało wierzyć.

Ergo: Polska ma realne szanse wstać z kolan. Już wstaje. A i powietrzem pozbawionym platfomerskiego odoru będzie przyjemniej oddychać.

A jak miło będzie bez SLD, PSL’u i z kadłukową Platformą! Rzecz jasna życie nie znosi próżni i „coś” się pojawi. Co? Partia Balcerowicza? Nie sądzę. Kukiz z jakimiś swoimi ludźmi? Zobaczymy. Czas pokaże…

A w Puszczykówku?

Też sensacja.

Nasz ogród odwiedził niespodziewany gość. Zaskroniec.

To, niby dość powszechnie spotykane zwierzę, ale nigdy nie pojawił się w moim ogrodzie.

Do tego był zdumiewająco duży – takiego jeszcze nie spotkałem.

 

 

 

 

 

Dziś, niby, sobota, ale…

23 maja, 2015

… nie ważmy jej sobie lekce..

Dla mnie dzień istotny i to z kilku przyczyn.

Rzecz jasna nie będę Was nakłaniał, do głosowania na pana Andrzeja Dudę, bo bym ciszę wyborczą złamał; a służalcze POpaprańcom sądy wsadziłby mnie do kryminału za taką „zbrodnię”.

Jesienią, jak zwykle, są wykopki. Każdy rolnik Wam to powie. Liczę na nie bardzo i nie o pyry (ziemniaki) mi chodzi. Jesienią będą też wybory do Sejmu RP. Mam nadzieję, że obudzę się po nich w nowej, lepszej Polsce. Polsce, w której wykopią PO, SLD, PSL i inne palikoty. W Polsce katolickiej, narodowej, która dba o swoich mieszkańców. Czyli IV (V?) RP w czystej formie. Takiej bez Leppera i Giertycha. (Roman, ależ Cię popieprzyło! Pamiętasz, że karierę u mnie zaczynałeś?)

A w Puszczykówku?

Zanosi się ciekawie. Kaczka (nasz sztandarowy specjał) właśnie się marynuje. Będzie na obiad z czerwoną kapustą, pyzami, śliwkami w occie i borówkami.

Ale, to nie koniec! Na kolację podamy golonkę z wody, ale ruszcie dokończoną z ziołową glazurą i pyrami pure. Bomba!

A i w firmie nowości.

Po latach niezdecydowania i wahań, w poniedziałek ruszy (powoli, bo powoli, ale jednak) drugi poziom sklepu. Nie sposób było pomieścić się na dotychczasowej powierzchni. Jakoś Pan Bóg błogosławi…   

Dziś – krótko, zwięźle i na temat.

22 maja, 2015

Witam po latach. Konkretnie po dwóch latach i jednym miesiącu.

Dziękuję wszystkim tym którzy „zawracali mi głowę” prosząc o wznowienie wpisów na blog, bo podobno „brakuje im moich tekstów”. Myślę, że mówili, to ze zwykłej grzeczności.

Tym nie mniej głos „Pimpusi” czyli mojej żony był przeważający.

Dziękuję też Pani Barbarze C., która skutecznie i grzecznie wypełnia luki w mojej wiedzy informatycznej. Sporo tych luk…

Dziś, krótko, zwięźle i na temat.

W niedzielę idziemy wybierać Prezydenta RP.

Wbrew pozorom, to ważne stanowisko, choć w Polsce mamy ustrój parlamentarny, a nie prezydencki.

Jednak Prezydent RP, ma inicjatywę ustawodawczą, możliwość wetowania głupkowatych ustaw sejmowych, lub kierowania ich do Trybunału Konstytucyjnego jest zwierzchnikiem sił zbrojnych etc.

Dlatego proszę i apeluję o szczyptę, już niekoniecznie zdrowego rozsądku, ale samodzielnego myślenia: zagłosujcie w niedzielę na pana Andrzeja Dudę! Jeżeli macie, co do niego wątpliwości, to lepiej wcale nie iść głosować.

Mam nadzieję, że jesteście Katolikami jako i ja. A więc pamiętajcie, że głosowanie na Komorowskiego jest grzechem ciężkim – popiera on związki pedałów, adopcję dzieci przez zboczeńców, „ideologię” gender etc.

Mam nadzieję, że w poniedziałek obudzę się w nieco normalniejszym kraju. Kraju, w którym nie będą panoszyli się byli UB’ecy, kraju, który nie rozprzedaje swoje majątku narodowego komu popadnie, a wreszcie kraju tak świetnie zarządzanego, że wieje z niego 300 (!!) osób dziennie.

I! Żeby tradycji stało się zadość:

A w Puszykówku?

O Sporo przez te dwa lata się wydarzyło. Nasz dom dostał nową elewację (wraz z dachem). Teraz, to nie dom lecz Puszczykowski dwór. Zdjęcia w najbliższym czasie.

Dwukrotnie przemierzyliśmy trasę BBB, czyli Brno (gdzie urodziła się moja Babka – Ewa z Błotnickich Deierling herbu Doliwa), Bratysława i Budapeszt, który kocham. Obserwacje z tych podróży i kilka fotek – wkrótce.

W sierpniu jedziemy do Budapesztu na unikalne wystawienie, węgierskiej kultowej Opery „A Istvan Kirlay”. Znam ją od dziesięcioleci ale tak „na żywca” – super! Dziękuję mojemu, mieszkającemu w Budapeszcie kuzynowi – Jerzemu (Jeżowi) C. za zdobycie biletów na to wyjątkowe przedstawienie.

P.S.

Zerknijcie też, proszę, na moją galerię  http://www.waszak.pl/galeria.php  tam jeno dwa nowe zdjęcia. Ale osobliwe…

 

 

Boże Narodzenie 2012

24 grudnia, 2012

„Podnieś rękę Boże Dziecię, błogosław Ojczyznę miłą….”

Zdrowych, spokojnych, dostatnich Świąt Narodzenia Pańskiego.

Życzy

Mariusz Waszak

 

A w Puszczykówku?

Jak to przed Świętami – żłóbek stoi pod pachnącą choinką, karpie, pierogi i inne świąteczne smakowitości czekają na wieczór.

Niestety na Pasterkę podrepczemy w błocie. Eeee, co tam! O czego mamy samochody!

Ależ mają stracha!

4 grudnia, 2012

 

 

Tygodnik „Uważam Rze” wyskoczył na polski rynek jak diabeł z pudełka. Wbił się głęboko. Z przyjemnością brało się go do ręki – to rzadki wypadek, bo znakomita większość gazet wywołuje odruchy wymiotne przynajmniej u czytelnika o poziomie inteligencji trochę wyższym niż jaszczurka albo leming.

Udało się chłopakom! Niemal od samego początku „załapali” nakład 160 000! To ewenement na runku tygodników. Mógł się z nimi równać jeno „Gość Niedzielny”. Zresztą ten nakład można spokojnie pomnożyć, bo np. egzemplarz, który ja kupowałem czytały, co najmniej, trzy osoby.

Wpływy z reklam też były wielomilionowe. Jednym słowem – pełen sukces! Również finansowy.

Nic z tego. Ludzie tworzący ten tygodnik zaczęli pisać prawdę. Nie tylko współczesną, ale również historyczną.

Wywołało to taką panikę wśród sił ciemności zarządzających Polską, że woleli zarżnąć własną kurę znoszącą złote jaja niż dopuścić do dalszego szerzenia poglądów prawicowych, narodowych, czyli według nich – niesłusznych. Dziś tygodnik „Uważam Rze” jest już tylko jednym w innych szmatławców i zapewniam, że go kupował nie będę.

Z podobnymi problemami boryka się też telewizja Trwam i radio Maryja. Tu, na razie, POpapranicy mają za krótkie łapki, żeby zaszkodzić im bezpośrednio, ale nie ustają w wysiłkach zmienić prawo w sposób, który uniemożliwi tym mediom normalne funkcjonowanie.

Muszę przyznać, że przyglądam się tej walce z wolnymi mediami z pewną… satysfakcją. Sic! Takie manewry świadczą o wielkim strachu i słabości środowisk, które posuwają się do takich metod. Najwyraźniej zdają sobie sprawę z tego, że ich czas jest bliski…

A w Puszczykówku?

Właśnie pada pierwszy śnieg. Wygląda ładnie, choć kot i pies patrzą na niego bez entuzjazmu. A ja patrzę bez entuzjazmu na szuflę do śniegu – mam kawał chodnika do odśnieżania…

Klimacie! Ocieplaj się szybciej!

 

Marsz oburzonych… obszczymurków…

15 października, 2011

 

Dziś sobota, a więc winno być spokojnie, weekendowo, lekko. Nic z tego! Na ulice setek miast na całym świecie wyszły marsze „oburzonych„. I co? Na ulice wylało się lewicowe szambo kwiczące, że obecnym (i nadciągającym!) sprawcą kryzysu jest  socjalizm,  zaś jedyną receptą na uzdrowienie sytuacji jest … jeszcze więcej socjalizmu!

Paranoja! … choć nieliczne ich postulaty dotyczące giełd i banków są całkiem sensowne!

Warszawski marsz takich „oburzonych” obszczymurków poparli toww. Palikot i Kalisz.

To wszystko wyjaśnia….

A w Puszczykówku?

W nocy mroźno, a więc schowaliśmy na zimę nasz „turecki” pawilon; zaś na każdy, inny atak zimy, po jej ubiegłorocznych wygibasach, jesteśmy dobrze przygotowani. A na razie – niebo bez chmurki, ptaszęta kwilą. Jest wspaniale. Uwielbiam tu być!

Przeżyliśmy komuchów – przeżyjemy świntuchów…

14 października, 2011

Jeżeli ktoś miał jeszcze wątpliwości czy demokracja to rzeczywiście rządy motłochu to po dziewiątym października chyba już się ich wyzbył.

Bo kogóż tenże motłoch wybrał nam do stanowienia prawa w Najjaśniejszej Rzeczypospolitej? PO, czyli Partię Oszustów, która rządziła już poprzednią kadencję a czyniła to tak nieudolnie jak żaden inny rząd od czasów tzw. „przemiany ustrojowej”. Na czele tegoż rządu stanie premier, który nie jest Polakiem, ani nawet Słowianinem tylko Kaszubem zaś Polski i Polaków nienawidzi. Nie wiem czy to powszechne wśród Kaszubów, ale ten ich przedstawiciel jest arcymistrzem bezczelnego kłamstwa. Motłochowi jakoś to nie przeszkadzało. Mało tego – motłoch wybrał mu do pomocy jeszcze innego typka dyszącego nienawiścią do wszelkich przejawów patriotyzmu – śląskiego reżysera Kutza – postać wysoce odrażającą.

Żeby było weselej mandatem zaufania społecznego uradowali się sodomici, czyli ludzie, których interesuje wyłącznie wpychanie sobie różnych rzeczy do odbytu, czynienie z tego publicznej kwestii i nic innego na świecie. Żeby nie było im nudno do pomocy mają zasiadającą w ławach poselskich istotę pobawioną płci, czyli transwestytę.

Trzecią siłą w wyborach okazał się Palikot i ludzki z jego „ruchu”. Trudno oprzeć się wrażeniu, że to człowiek, którego zmysły dostały pomieszania – być może na skutek wieloletniego przebywania w towarzystwie „mamrotów”.

Taki skład obu izb „naszego” (?) parlamentu daje nam gwarancję stanowienia dobrego prawa i dobrych rządów. Nie żartuję! Po prostu prawa stanowionego przez takie zbiegowisko nie trzeba przestrzegać – jesteśmy od tego zwolnieni w myśl Ewangelicznej zasady: „prawo jest dla ludzi, a nie ludzie dla prawa”. Co, zatem robić? Trzy rzeczy:

  1. Starać się, żeby ci grabieżcy mieli jak najmniej pieniędzy, czyli płacić podatki możliwe najmniejsze a najlepiej wcale ich nie płacić.
  2. Pielęgnować i przechowywać wartości Narodowe tak jak w czasach zaborów. Przypominam, że najlepiej pielęgnował je Polski Dwór i Polska Plebania.
  3. Wspierać polskie, prawicowe, katolickie media, polskie produkty, firmy, sklepy. Unikać reżimowej TV etc. Proszę pamiętać, że pieniądze i media to broń najstraszniejsza. Ergo – bogaćcie się ile wlezie!

Proszę się nie martwić – ich rządy nie potrwają tak długo jak zabory. Powątpiewam, czy ta zbieranina przetrwa do końca kadencji… Ale na razie mamy z nimi PRL’bis.

A w Puszczykowie?

Błękitne niebo bez jednej chmurki, choć na ranem trawa była pokryta szronem; noce jasne za sprawą krystalicznego powietrza i pełni księżyca, która przyprawia mnie o lekką bezsenność – podobnie jak dr Axel’a Munthe autora przepięknej „Księga z San Michele”. Gorąco polecam!