Nadchodzą wybpry prezyenckie. Jeśli mamy wybierać, to musimy mieć wybór. Kandydaci zachwalani nam przez telewizje i inne ośrodki władzy natrętnie wmawiają w nas, że możemy wybierać tylko pomiędzy wskazanymi przez nie kandydatami: popierającymi „Okrągły Stół”, przestrzegającymi „politycznej poprawności”.
Tymczasem kandydować zamierza człowiek, który chce zmienić tę skorumpowaną Polskę na kraj normalny; który uważa, że liberalizm nie oznacza tolerancji dla zła, że „wolny rynek” nie oznacza, że wolno kraść, że reprywatyzacja powinna objąć wszystkich, a nie tylko Niemców i Żydów, że jak mamy dobrą walutę, to nie powinniśmy jej zmieniać na taka, która powoduje kryzysy… krótko mówiąc: mój przyjaciel, Janusz Korwin-Mikke.
Ponieważ mówi, że nie chce zmieniać świń przy korycie tylko zabrać im koryto – nienawidzą go politycy z tego koryta jedzący, a media starają się Go ośmieszać. Tymczasem tam, gdzie panuje wolność słowa, czyli w Internecie, jest najpopularniejszy. Oni mają nadzieję, że nie uzbiera podpisów, więc nie będą musieli dopuszczać Go do kamer telewizyjnych.
Jestem w Jego Komitecie Wyborczym. Moja więc gorąca prośba: pomóżcie nam zebrać te 100.000 podpisów. Bardzo proszę wziąć wzór listy stąd albo zajrzeć tu lub tu i JAK NAJSZYBCIEJ zebrać ile się da podpisów – i przekazać najbliższemu koordynatorowi Sztabu – lub wysłać pocztą (priorytetem: proszę pamiętać, że list państwową pocztą idzie tydzień, a powinien dotrzeć 4 maja!
Z góry dziękuję,
Stanisław Michalkiewicz
Stanisław Michalkiewicz