Dziś jest 21 grudnia – wprawdzie początek astronomicznej zimy, ale bardzo dobry dzień – najkrótszy dzień i najdłuższa noc w roku. Od dziś przez pół roku (do św. Jana, czyli 24 czerwca) dni będą coraz dłuższe. Dla mnie to bardzo ważne, bo nie gniewam się na mrozy i pluchy, ale nie znoszę krótkich dni, a od dzisiaj światła będzie coraz więcej. No i bardzo dobrze!
I jeszcze ciekawostka: moja Mama urodziła się w najkrótszym dniu roku zaś imieniny ma w najdłuższym! Ha!
I jeszcze dwie dygresje: są ludzie, którzy ubiegają się o azyl polityczny lub ekonomiczny poza granicami swoich ojczyzn. Czy można ubiegać się gdzieś o azyl… klimatyczny?
I druga: Juliusz Cezar uważał, że ziemie położone na północ od Alp nie nadają się do zamieszkania z przyczyn klimatycznych. Obawiam się, że Wielki Cezar miał rację…