RPO pan Janusz Kochanowski jest zrozpaczony, bo „ludzie umierają” na świńską grypę, a pani minister nie spieszy się z zakupem podejrzanych i najprawdopodobniej nieskutecznych szczepionek i innych, dziwnych leków oraz podjęciem jakiś „innych działań” mających uchronić nas przed tą chorobą.
To prawda – przeniosło się na tamten świat kilkadziesiąt osób zarażonych tym wirusem, ale większość z nich zmarła z innych przyczyn. Nikt nie podaje informacji ilu, w tym samym czasie, zmarło ludzi na zwykłą grypę, AIDS lub choćby powikłania po zapaleniu płuc.
I co chodzi. Jak wiadomo: kiedy nie wiadomo, co chodzi to chodzi o pieniądze – zwykle podatnika.
Tak jest i w tym wypadku – np. kilka tygodni temu tylko rząd Wielkiej Brytanii zamówił sto milionów (100 000 000!) szczepionek przeciwko tej chorobie. Zaznaczam, że szczepionek jeszcze nieistniejących i o nieznanej skuteczności, ani skutkach ubocznych.
Wyprodukowanie nowe leku i przebadanie go trwa długo a więc firmy farmaceutyczne chętnie przerzucają na rządy odpowiedzialność za skutki uboczne stosowania swoich produktów a te chętnie taką odpowiedzialność na siebie biorą.
I to dopiero jest ŚWIŃSKA sprawa. Przy całym szacunku dla nierogacizny.