Wstyd, obciach i poruta*…

Przetasowania na polskiej scenie politycznej od pewnego czasu przypominają te, które pamiętamy z czasów komuny – zarówno wtedy jak i teraz było wiadomo, kto będzie ministrem, choć nie wiadomo, czego. Tow. „X” raz był świetnym ministrem edukacji a po pewnym czasie wspaniałym ministrem. Np. sprawiedliwości. Ta zamknięta grupa „zawodników”, z której czerpano rozmaitych ministrów, przewodniczących i innych dyrektorów nosiła niechlubne miano „czerwonej nomenklatury”.

Dzisiaj sprawa wygląda identycznie – niemiłościwie nam panująca PO tasuje i przewraca swoich ludków, ale zawsze z tej samej grupy. Dochodzi do sytuacji wręcz śmiesznych, kiedy jakiś typek z paltformerskiej nomenklatury skompromituje się z kretesem a do tego ma postawione zarzuty natury kryminalnej. O! Wtedy słychać głosy oburzenia, że „nie ma miejsca w szeregach”‘, że zostaną „wyciągnięte konsekwencje” itd. Typek znika na czas jakiś, ale wkrótce znów wypływa, jak g…. na powierzchnię i okazuje się „niezastąpionym fachowcem”.

Co jest grane? Czy PO (zresztą dotyczy to wszystkich partii) nie ma do dyspozycji innych ludzi – nowych, kompetentnych, uczciwych, odpowiedzialnych? Ano…. nie ma! Mają już całą broń na pokładzie a pod nim jeno męty i szumowiny kompletnie nienadające się do postawienia w świetle reflektorów.

Czy, zatem, w Polsce nie ma ludzi mądrych, uczciwych i przyzwoitych? Ależ są! Całe mnóstwo! Tylko, że wolą się trzymać z daleka od polityki, żeby nie być zaliczeni do „klasy politycznej”, bo to wstyd, obciach i poruta*. Tacy ludzie wolą skupić się na własnej działalności niż wojować o „dobrobyt i szczęśliwość ogólną”, bo to i tak, w naszych realiach, nie ma sensu. Królestwa Niebieskiego na tym świecie zbudować się nie da – zwłaszcza za pomocą mechanizmów demokratycznych.

Cóż… od partii politycznych nigdy nie jest za daleko.

Wiem coś o tym….

 

* Po poznańsku „kompromitacja”, „hańba”

Leave a Reply