Mój kot obżera się niepokojąco. Bardzo utył. Przed zimą, to dla niego normalne – obrasta sadłem przed mrozami. Robi to, co roku. Jednak w tym roku robi, to ponadnormatywnie. Jeżeli instynkt go nie myli, to czeka nas ostra zima.
A w Puszczykówku?
Przepiękna, złota, polska jesień. Czosnek marynuję w oliwie z rozmarynem, a orzechy wołowskie w midzie. Te ostanie będę miał do faferfolków.
This entry was posted on środa, 28 października, 2015 at 18:30 and is filed under teksty. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed.
Both comments and pings are currently closed.