Bardzo często, zwłaszcza wiosną,
zwracają się do mnie, mniej doświadczeni Optymalni, z pełnym troski
pytaniem: co z naszymi ogródkami? Martwią się, że utracą znaczną
część z wielkiej przyjemności jaką sprawiała im dotąd praca we własnych
ogrodach, ogródkach i na działkach. Na szczęście to nie do końca
jest to prawda. Wprawdzie, faktycznie ludzie na Żywieniu Optymalnym
spożywają znacznie więcej produktów pochodzenia zwierzęcego niż
roślinnego, ale to nie znaczy, że swoje ogródki powinni
przeznaczyć na trawnik, kwiatki i iglaki. Wręcz przeciwnie! Uprawy we
własnym ogródku są bardzo pożyteczne i przydatne również,
dla Optymalnych. I nie chodzi tylko o przebywanie na świeżym powietrzu.
Z przydomowego, albo działkowego ogródka może pochodzić cała
masa, bezcennych produktów, które winny znaleźć się w
Optymalnych kuchniach. Należy tylko trochę zmienić profil upraw. I tak,
drzewa owocowe należy, stopniowo zastępować orzechowymi. Orzechy
włoskie i laskowe, które znakomicie udają się w naszym klimacie
są źródłem niezłego tłuszczu i mikroelementów.
Pamiętajmy, przy tym, że sukcesywnie usuwane drzewa owocowe, są cennym
źródłem... dymu - najlepszego do wędzenia mięs, a także żaru do grill'a. Jeżeli sami nie wędzimy i nie grillujemy,
postarajmy się sprezentować drewno z wycinanych drzew owocowych komuś
kto to robi, bo wyrzucanie go na śmietnik to czyste marnotrawstwo.
Drzewa orzechowe rosną dość wolno, dlatego też radzę wymieniać drzewa w
ogródku sukcesywnie, a nie od razu "wygalać" wszystko na "łyso".
Zresztą, nawet z tak niejadalnych owoców jak gruszki, jabłka
itp., można zrobić wspaniały i bardzo przydatny kompost. Kilka drzew
owocowych można zostawić. Suszone śliwki i morele z nich pochodzące są
źródłem, którym można uzupełniać węglowodany w naszej
diecie. I to bardzo dobrym źródłem, bo o niskim indeksie
glikemicznym.
A warzywa? Co z nimi? Wszak Optymalni niewiele ich
jedzą. To prawda. Niewiele. Ale akurat tyle, ile można sobie wyhodować
w przydomowych ogródkach. A naprawdę warto, bo każda roślina
pochodząca z nieprzemysłowej uprawy ma smak i wartości, w ogóle
nieporównywalne z tymi kupnymi. Nikt kto jadał np. pomidory, z
własnego ogrodu, tych "marketowych" nawet do ręki nie weźmie, a co
dopiero do ust. Ale nie tylko pomidory. Niemal wszystkie warzywa mają
zastosowanie w Żywieniu Optymalnym i można, a nawet należy uprawiać je
w naszych ogrodach. A więc: pory, pietruszki, buraki, kapusta,
ogórki, kalafiory, fasolka szparagowa, cebula, kalarepa, seler,
papryka niech zagoszczą na naszych grządkach. A i jeden, drugi krzaczek
ziemniaków przypomni nam jak wspaniale może smakować ta,
pochodząca z dalekiego Peru, roślina.
A przyprawy! Majeranek, koper, estragon, czosnek,
bazylia i inne, które wyrosły w naszych ogródkach, dobrze
ususzone, będą przez cały rok rozświetlały nam kuchnię letnim słońcem.
Do tych kupnych, nie wróci nikt kto zakosztował "prawdziwych". A
słoneczniki? Wielkie, wspaniałe kwiaty, źródło niezłego tłuszczu
i mikroelementów. Pięknie wyglądają w ogrodzie, mogą służyć za
żywopłot, a dzieciaki je uwielbiają. Dynia, jako taka, wprawdzie
nie jest jadalna dla człowieka, ale jej pestki - jak najbardziej. Są
smaczne i zdrowe. My ją siejemy zwykle na kompoście - udaje się tam
wyśmienicie. A więc - spokojnie! Ogrody, ogródki i działki
Optymalnym przydają się bardzo, a to co w nich wyhodują, można suszyć,
kopcować, kisić i zaprawiać, a więc służy nam cały rok. A warto! W
dużym ogrodzie, pięknie prezentują się też kurki ras ozdobnych. Ale nie
tylko pięknie wyglądają - 10 - 15 takich kurek (i kogut!) zaopatrzy
całkowicie 4 - osobową rodzinę w najlepsze jajka. Zresztą
pomysłów na wykorzystanie ogrodu dla ludzi na Żywieniu
Optymalnym jest nieskończona ilość - zależna tylko od inwencji ich
właścicieli. Nawet sam czas spędzony w ogrodzie, na świeżym powietrzu,
przy ognisku, albo grill'u jest
bezcenny. Nie żałujmy go sobie.
I jeszcze, na koniec, moja prywatna prośba. Już,
król Jagiełło objął ochroną polskie cisy. Już w XV wieku, był to
gatunek zagrożony. Aby przywrócić go naszemu środowisku, bardzo
proszę - jeżeli macie, gdzieś w kącie ogródka spłachetek wolnego
miejsca, posadźcie tam cis. Chociaż jeden. W końcu - Król kazał!
Mariusz Waszak